Nic mnie tak nie relaksuje jak popołudnie spędzone na robieniu przetworów! Marynowanie to świetny sposób przechowywania warzyw, nie tracą w ten sposób swoich właściwości zdrowotnych i dodatkowo urozmaicają zimowe menu. Przetwory domowej roboty są nie tylko smaczniejsze, ale i dużo zdrowsze od tych sklepowych, przede wszystkim dlatego, że to my decydujemy o ich składzie nie dodając sztucznych barwników czy konserwantów.
W tym sezonie szczególnie upodobałam sobie pikle, czyli warzywa zakonserwowane w marynacie na bazie octu. Mają wprawdzie mniej dobroczynnych właściwości od kiszonek, ale są świetnym urozmaiceniem i bardzo lubię je za ich chrupkość oraz wyrazistość smaku.
Pikle, na które przepis znajdziecie poniżej nie wymagają pasteryzacji – można jeść już na drugi dzień, dodając do sałatek, misek buddy czy kanapek.
Do przygotowania jednodniowych pikli świetnie sprawdzają się różnego rodzaju mieszanki – ogórków, kalafiora, marchwi, papryki, cebuli, cukinii, rzodkiewki… ale można też wykorzystać jedno warzywo.
Składniki
15 min + 24 godz marynowania
¼ kalafiora
1 czerwona cebula
1 marchewka
pół czerwonej papryki
2 ząbki czosnku
2-3 gałązki koperku
1 ostra papryczka, opcjonalnie
marynata
¾ szklanki octu winnego
¾ szklanki wody
5-6 ziarenek ziela angielskiego
kilka ziarenek pieprzu, wedle smaku
2 liście laurowe
1 łyżeczka soli
3 łyżki cukru, u mnie trzcinowy
+ litrowy, wyparzony wrzątkiem słoik
Wykonanie
-
Obieramy marchew, cebulę, czosnek i kroimy w plasterki. Umytego kalafiora dzielimy na małe różyczki. Warzywa układamy w słoju dodając kilka gałązek kopru
- W rondelku zagotowujemy ocet z wodą, solą, cukrem i przyprawami
- Gorącą marynatą zalewamy warzywa. Zakręcamy słoik i zostawiamy do ostygnięcia, po czym wstawiamy do lodówki
Pikle będą gotowe już na drugi dzień.
Notatki
Tak przygotowane pikle można oczywiście zapasteryzować i odstawić do spiżarki na zimę.
Wypróbuj też przepis na moją ekspresową, gotową w 10 minut marynowaną rzodkiewkę.
Podoba Ci się ten przepis? Udostępnij go! Możesz też wesprzeć moją działalność, stawiając mi symboliczną kawę.
Masz apetyt na więcej? Zapisz się do Newslettera, obserwuj mnie na Facebooku, Instagramie oraz Pinterest!